statystyki rowerowe bikestats.pl

Informacje

  • Wszystkie kilometry: 21676.96 km
  • Km w terenie: 1154.19 km (5.32%)
  • Czas na rowerze: 49d 04h 05m
  • Prędkość średnia: 18.37 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yoshko.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

GDP

Dystans całkowity:3057.54 km (w terenie 6.00 km; 0.20%)
Czas w ruchu:179:00
Średnia prędkość:17.08 km/h
Maksymalna prędkość:60.20 km/h
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:179.86 km i 10h 31m
Więcej statystyk

Gminobranie Dookoła Polski - dzień 7

Czwartek, 30 maja 2013 | dodano:28.06.2013Kategoria 4. Polska, 5. Europa, GDP


























19:18 "Dziś grzejemy się w pokoju w Idzikowie :-)
Dziś dwa razy byłem w chmurach ;-)" - yoshko
Dane wycieczki:
Km:130.24Km teren:0.00 Czas:08:26km/h:15.44
Pr. maks.:50.80Rower:Pożeracz Gmin

Gminobranie Dookoła Polski - dzień 6

Środa, 29 maja 2013 | dodano:28.06.2013Kategoria 4. Polska, GDP












17:01 "Karol dołącza do imprezy" [Krzanowice]






Dane wycieczki:
Km:178.18Km teren:0.00 Czas:09:24km/h:18.96
Pr. maks.:55.80Rower:Pożeracz Gmin

Gminobranie Dookoła Polski - dzień 5

Wtorek, 28 maja 2013 | dodano:28.06.2013Kategoria 4. Polska, 5. Europa, GDP
8:07 "W taką fatalną pogodę dystans powinien być liczony podwójnie ;)
Go Yoshko Go..." - paweł













11:44 "Juppi, pierwszy (i oststni) kapeć" - yoshko










20:52 "Yoshko jest w Rajczy.
Jutro dołączę do niego na kilka dni. " - Karol
Dane wycieczki:
Km:128.34Km teren:0.00 Czas:08:30km/h:15.10
Pr. maks.:53.30Rower:Pożeracz Gmin

Gminobranie Dookoła Polski - dzień 4

Poniedziałek, 27 maja 2013 | dodano:28.06.2013Kategoria 4. Polska, GDP









wczoraj "Mam nadzieję, że pojechał przez Głodówkę i Brzeziny! Tak przepiękne widoki..." - janus
dziś "Nie pojechałem bo było wietrznie i 5o, ale na pocieszenie możesz jej napisać, że siedziałem 15 minut w Bukowinie i myślałem jechać czy nie jechać " - yoshko








22:54 "Zaraz otworzę piwo, które wiozlem 130 km. :-)
Wg posiadanych danych temperatura w Bukowinie wahała się między 0 a 5 stopni, więc ciepło nie było. Zamiast glodowki był Big Mac ;-) " - yoshko
Dane wycieczki:
Km:131.59Km teren:0.00 Czas:08:26km/h:15.60
Pr. maks.:47.20Rower:Pożeracz Gmin

Gminobranie Dookoła Polski - dzień 3

Niedziela, 26 maja 2013 | dodano:28.06.2013Kategoria 4. Polska, GDP



18:16 "Wie ktoś, w którym miejscu trasy jest yoshko? " - Karol
19:26 "5 h temu był w :icon_arrow: Łapsze Niżne" - gagarin







21;15 "A teraz jest w Jabłonce. " - Borafu


http://ridewithgps.com/routes/2723918 Dane wycieczki:
Km:134.29Km teren:0.00 Czas:08:46km/h:15.32
Pr. maks.:49.20Rower:Pożeracz Gmin

Gminobranie Dookoła Polski - dzień 2

Sobota, 25 maja 2013 | dodano:28.06.2013Kategoria 4. Polska, GDP
8:45 "Yoszko wyjechał dopiero po 8-mej więc aby wyrobić normę musicie dać mu spokój . Absolutnie żadnych odwiedzin :D" - Krzysztof


Z samego rana podążyłem tropem dziesięciu Wilków ;)


Z dedykacją dla Olo.


Zanim zaczną się prawdziwe widoki to zakola Wisły cieszą. :D


12:28 "777 The Number of the Heaven"


Urząd Miasta w Baranowie Sandomierskim


Cały czas zastanawiam się nad głębia tego przekazu...

21:00 "Właśnie poprzeszkadzałem mu (Yoshkowi) telefonem. Jest pod Pilznem, szuka miejscówki" - transatlantyk


Kościół św. Jana Chrzciciela w Pilźnie

22:53 "Tam wypalają łąki i karczują lasy, czy co, że jeszcze szuka?" - Robert!

23:00 "Znalazłem przystanek :-) Słucham psiego koncertu :-) " - yoshko
Dane wycieczki:
Km:206.06Km teren:0.00 Czas:10:07km/h:20.37
Pr. maks.:47.70Rower:Pożeracz Gmin

Gminobranie Dookoła Polski - dzień 1

Piątek, 24 maja 2013 | dodano:25.06.2013Kategoria 4. Polska, GDP
Dzień Dobry deszczu. Tak przywitam za kilka godzin pierwszy dzień gminobrania na prędko dookoła Polski. Nie do końca dookoła bo utnę Suwalszczyznę oraz całą stronę wschodnią z Bieszczadami. Niestety nie mam na tyle czasu by jeszcze tam zajechać. tak czy inaczej przede mną ponad 3000 kilometrów a tylko 17 dni urlopu. W sumie jak spojrzycie na datę to zauważycie szybko, że jednak już trochę czasu minęło, a ja walczyłem ze sobą by coś wreszcie napisać.

Zatem nadeszła pora by wreszcie się spakować. Na swoje nieszczęście pakuje się w cztery sakwy. Nawiązując do tego powstał nawet odpowiedni wątek na pewnym forum. Cztery czy dwie? Postawiłem na cztery bo skoro się ma to trzeba używać. :D

Sakwa pierwsza (mała przód prawy) - kuchnia, gaz, poranny start kaszkowy, zupki, makaron (zostanie zjedzony dopiero podczas przedostatniego noclegu).

Sakwa druga (mała przód lewy) - ładowarki i baterie zapakowane szczelnie w drybaga, statyw, kosmetyczka (cała podróż zastanawiałem się dlaczego ją tu trzymam), sandały, kombinerki, szwed.

Sakwa trzecia (duża tył prawy) - spodenki, dwie koszulki rowerowe, koszulka forumowa, bokserki, zestaw ciuchów do spania, polar, "szmatka" przeciwwiatrowa, skarpety gruuuube, karimata, u-lock, materac.

Sakwa czwarta (duża tył lewy) - namiot bez stelaża, który wylądował na bagażniku ze względu na długość, płaszcz przeciwdeszczowy, spodnie przeciwdeszczowe, ochraniacze na buty przeciwdeszczowe, ręcznik szybkoschnący, dętka i kupa zipów.

TankBag (na ramie pod siodełkiem) - aparat plus batony na doraźne jedzenie.

Dwa bidony - jeden litr i pół litra.

Przybornik pod siodełkiem - Gaz pieprzowy i Vexol ze szmatką

Przybornik trójkątny - woreczek ze śrubkami i podkładkami, dętka, rozkuwacz, łyżka do opon.

Co nieco widać na załączonym zdjęciu:


Naklejone naklejki "Wyprzedzaj bezpiecznie" nie przetrwały nawet kilku dni. :|

Po spakowaniu człowiek zwykle powinien pójść wcześnie spać i i wstać razem ze słońcem. Niestety poszedłem spać późno a wstałem też za późno, bo jak już wspomniałem dzień przywitałem niezbyt optymistycznie. Na szczęście moja motywacją był callistratis z forum, któremu miałem dowieźć do Puław uchwyty do lowridera. Po makaronowym śniadaniu objuczony ruszyłem na spotkanie z gminami. Oczywiście na dzień dobry deszcz traktowałem po macoszemu i przez połowę dnia jechałem sobie bez dodatkowych osłon przeciwdeszczowych.


Pierwszy postój na mega-kawę (nie jestem w stanie napisać ile takich wypiję w ciągu najbliższych kilkunastu dni).

Przy okazji nawet ubrałem się w ochraniacze i płaszcz, bo jednak brak słońca prowadził do niezbyt przyjemnych oznak chłodu. Postój odbył się w okolicach Radzynia Podlaskiego skąd szybko dotarłem do dworca Puławy Miastu. Ba, miałem nawet kwadrans zapasu. :D

Doszło do ustalonego spotkania a do rychłego rozstania nie doszło, bo pogoda zaczęła tak zniechęcać do jazdy, ze poszliśmy na obiad do chińczyka. Po rozmowach o rzeczach wszelakich musiałem jednak ruszyć się z miejsca wiedząc, że mam już sporo kilometrów w plecy. Tym razem wsiadłem na rower już szczelnie opakowany i z pieśnią na ustach ruszyłem w stronę Kazimierza Dolnego. Los chciał, że spotkałem Krzysztofa* starego znajomego z grupy wsparcia osób nieumiejętnie posługujących się rowerem. Po powitaniu i szybkiej wymianie zdań w deszczy pożegnaliśmy si każdy pojechał w swoją stronę. Ja w stronę niechybnie mokrego noclegu, a Krzysztof na galę muzyki industrialnej.

Po wtoczeniu się na skromny podjazd w okolicach Bochotnicy dostałem telefon czy bym nie chciał zamienić nocleg pod namiotem na łóżko w hotelu trzygwiazdkowym. Po chwili namysłu, a nawet bezmyślnie przystałem na propozycję.


W oczekiwaniu na karkówkę z grilla i pieczone ziemniaczki. ;)

Krzysztof zajęty prowadzeniem gali niezbyt często zaglądał ale jak już zaglądał to zawsze z czymś dobrym :D

Z tego miejsca serdecznie dziękuję Krzysztofowi za przygarniecie i zupę. :)


Zatem dzień zakończyłem z marnym dorobkiem gminnym oraz kilometrowym ale z pełnym brzuchem i głową pełną pomysłów. Dobranoc.

*) w celu dokonania anonimizacji pewnego wydarzenia imię, zdarzenie i miejsce zostało zmienione.

PS: Z góry przepraszam na zdjęcia ale z powodu nieustannie padającego deszczu niezbyt miałem ochotę wyciągać aparat.
PS2: Niedługo kolejne dni.Zapraszam.
Dane wycieczki:
Km:147.43Km teren:0.00 Czas:07:27km/h:19.79
Pr. maks.:41.30Rower:Pożeracz Gmin

Forum Podrozy Rowerowych