Wpisy archiwalne w kategorii
3. Region
Dystans całkowity: | 5838.89 km (w terenie 315.00 km; 5.39%) |
Czas w ruchu: | 304:01 |
Średnia prędkość: | 19.21 km/h |
Maksymalna prędkość: | 56.00 km/h |
Suma podjazdów: | 2670 m |
Liczba aktywności: | 46 |
Średnio na aktywność: | 126.93 km i 6h 36m |
Więcej statystyk |
Do Porytowego Wzgórza
Sobota, 25 czerwca 2011 | dodano:29.06.2011Kategoria 3. Region
Zaklików - Gwizdów - Szklarnia - Porytowe Wzgórze - Janów Lubelski - Wojciechów - Polichna - Potok Stany Kolonia - Karkówka - Zaklików
Widok z wieży p.poż. ;) (Gwizdów)
Zamek na sprzedaż (Łążek Garncarski)
Pomnik ku chwale partyzantów walczących na Porytowym Wzgórzu
Szlaki wiodą różnymi drogami
Czerwony szlak na pomnik
Unijny kosz na śmieci (Szklarnia)
Stefan atakuje... :D
Widok z wieży p.poż. ;) (Gwizdów)
Zamek na sprzedaż (Łążek Garncarski)
Pomnik ku chwale partyzantów walczących na Porytowym Wzgórzu
Szlaki wiodą różnymi drogami
Czerwony szlak na pomnik
Unijny kosz na śmieci (Szklarnia)
Stefan atakuje... :D
Dane wycieczki:
Km: | 97.25 | Km teren: | 21.00 | Czas: | 05:50 | km/h: | 16.67 |
Pr. maks.: | 56.00 | Rower: | Kelly's Quartz |
Do Zaklikowa
Czwartek, 23 czerwca 2011 | dodano:29.06.2011Kategoria 2. Okolice, 3. Region
Biała Podlaska - Łuków - Stanin - Adamów - Sobieszyn - Żyrzyn - Końskowola - Celejów - Karczmiska - Wilków - Łaziska - Józefów nad Wisła - Annopol - Borów - Zaklików
W Boże Ciało nie było łatwo...
Raj dla złodziei ;)
Troszkę gmin minąłem po drodze :)
W Boże Ciało nie było łatwo...
Raj dla złodziei ;)
Troszkę gmin minąłem po drodze :)
Dane wycieczki:
Km: | 253.19 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 12:55 | km/h: | 19.60 |
Pr. maks.: | 56.00 | Rower: | Kelly's Quartz |
Wycieczka po mleko cz. 2
Skrzeszew - Drohiczyn - Siemiatycze - Grabarka - Maćkowice - Mielnik - Niemirów - Janów Podlaski - Biała Podlaska
Poranek jak zwykle zaczął się później niż planowałem, a Tranquilo korzystając z okazji przywiózł troszkę truskawek. Po szybkim śniadanku podjechaliśmy po świeże mleko, które świetnie spisywało się podczas podroży. Chwilę później Robert pojechał zdobywać gminy po drugiej stronie Bugu, a my spokojnie przemierzaliśmy kolejne kilometry, delektując się przyrodą i martwą natura na drodze. ;)
Po drodze zajrzeliśmy do sanktuarium w Grabarce, by kilka kilometrów dalej znaleźć się na drodze do Mielnika, gdzie Psyche łapie kapcia - spowodowanego, jak się później okazało, ostrą krawędzią w obręczy - i na domiar złego nie było czym odkręcić koła ze względu na brak odpowiedniego klucza. Zostaliśmy uratowani przez gospodynię z pobliskiego gospodarstwa agroturystycznego. Po skończonej wymianie dotarliśmy do Niemirowa, gdzie szybko się przeprawiliśmy się przez Bug, lądując na lubelszczyźnie. Kilkanaście kilometrów dalej spotkaliśmy Roberta uradowanego ze zdobytych gmin i już w komplecie pojechaliśmy do dworca kolejowego w Białej Podlaskiej, gdzie wrzuciliśmy do pociągu Psyche, która mimo wielu pagórków po drodze dobrze sobie poradziła na trasie mimo braku zaprawy w trasie w tym roku. My tymczasem spokojnie mogliśmy pójść pozbyć się rowerów i zjeść coś treściwego. :)
Robert i wiejska wuwuzela. (Skrzeszew)
Pamiątkowa fotka na pożegnanie z działką :D
Jakby tu wejść do tego bunkra?! (Zajęczniki)
Gdy człowieka suszy a mleko nie wystarcza to pozostaje jedynie piwko miodowe. ;) (Pawłowicze)
Poranek jak zwykle zaczął się później niż planowałem, a Tranquilo korzystając z okazji przywiózł troszkę truskawek. Po szybkim śniadanku podjechaliśmy po świeże mleko, które świetnie spisywało się podczas podroży. Chwilę później Robert pojechał zdobywać gminy po drugiej stronie Bugu, a my spokojnie przemierzaliśmy kolejne kilometry, delektując się przyrodą i martwą natura na drodze. ;)
Po drodze zajrzeliśmy do sanktuarium w Grabarce, by kilka kilometrów dalej znaleźć się na drodze do Mielnika, gdzie Psyche łapie kapcia - spowodowanego, jak się później okazało, ostrą krawędzią w obręczy - i na domiar złego nie było czym odkręcić koła ze względu na brak odpowiedniego klucza. Zostaliśmy uratowani przez gospodynię z pobliskiego gospodarstwa agroturystycznego. Po skończonej wymianie dotarliśmy do Niemirowa, gdzie szybko się przeprawiliśmy się przez Bug, lądując na lubelszczyźnie. Kilkanaście kilometrów dalej spotkaliśmy Roberta uradowanego ze zdobytych gmin i już w komplecie pojechaliśmy do dworca kolejowego w Białej Podlaskiej, gdzie wrzuciliśmy do pociągu Psyche, która mimo wielu pagórków po drodze dobrze sobie poradziła na trasie mimo braku zaprawy w trasie w tym roku. My tymczasem spokojnie mogliśmy pójść pozbyć się rowerów i zjeść coś treściwego. :)
Robert i wiejska wuwuzela. (Skrzeszew)
Pamiątkowa fotka na pożegnanie z działką :D
Jakby tu wejść do tego bunkra?! (Zajęczniki)
Gdy człowieka suszy a mleko nie wystarcza to pozostaje jedynie piwko miodowe. ;) (Pawłowicze)
Dane wycieczki:
Km: | 105.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 06:29 | km/h: | 16.20 |
Pr. maks.: | 45.00 | Rower: | Kelly's Quartz |
Wycieczka po mleko cz. 1
Biała Podlaska - Hrud - Gnojno - Niemirów - Tokary - Jancewicze - Nurzec - Zabłocie - Makarki - Pobikry - Perlejewo - Granne - Skrzeszew
Po dosyć szybkich ustaleniach z kilkoma osobami z Mazowsza postanowiłem udać się tym razem na północ po kilka gmin, które zostawiłem po zeszłorocznej wycieczce. To, co udało się zaplanować, to prawie 200 km przejazd po Podlasiu, jednak pobudka z 3 godzinnym poślizgiem troszkę zaczęła korygować plan dnia. ;)
Sprawnie poszło dotarcie do przeprawy promowej, gdzie trzeba było troszkę przystanąć w oczekiwaniu na przewoźnika. Z Niemirowa udałem się gruntową dróżką na północ w kierunku Tokar. Mimo niewielu piaszczystych odcinków jechało się nadzwyczaj przyjemnie, by po paru kilometrach opuścić las i mimowolnie pojechać nieplanowaną drogą wzdłuż granicy polsko-białoruskiej. Po wjechaniu do gminy Czeremcha postanowiłem od razu odbić w kierunku Jancewicz. Za wioską nie było już po czym jechać, a na dodatek pojawiły się jakieś wydmy :D Dalej nie było lepiej, bo w wiosce Wólka Nurzecka nie było niczego, co by
nadawało się do dalszej jazdy, jednak dzięki pomocy pary staruszków trafiłem na właściwą drogę.
Niestety powoli zacząłem zmieniać trasę, bowiem zamiast upragnionego asfaltu napotykałem na nawierzchnie niesprzyjające długim trasom, a tym samym ruchowi lokalnemu, który ograniczał się do jednego samochodu na godzinę.
W Pobikrach nastąpił zwrot na południowy zachód, co skutkowało wreszcie wiatrem w plecy. Po chwili zdobyłem ostatnią dziś gminę - Perlejewo, by niedługo znaleźć się przy Bugu, wzdłuż którego dotarłem do drogi krajowej, skąd było już blisko do punktu spotkania z Psyche, Tranquilo i Robertem. :)
Dzień zakończyliśmy uroczystym ogniskiem, podczas którego zajadaliśmy się wiejskimi pysznościami :D
Dosyć sprawnie udało się uciec z płaskich rejonów :D (Bubel Stary)
Po dotarciu nad Bug musiałem cierpliwie poczekać na przewoźnika. (Gnojno)
Najładniejsze oznaczenie szlaku rowerowego jakie spotkałem do tej pory. (Klukowicze)
Sponsorem dzisiejszego dnia była literka B jak bruk. :P (Pobikry)
Przy ognisku Robert został zaatakowany przez obcego... (Skrzeszew)
Po dosyć szybkich ustaleniach z kilkoma osobami z Mazowsza postanowiłem udać się tym razem na północ po kilka gmin, które zostawiłem po zeszłorocznej wycieczce. To, co udało się zaplanować, to prawie 200 km przejazd po Podlasiu, jednak pobudka z 3 godzinnym poślizgiem troszkę zaczęła korygować plan dnia. ;)
Sprawnie poszło dotarcie do przeprawy promowej, gdzie trzeba było troszkę przystanąć w oczekiwaniu na przewoźnika. Z Niemirowa udałem się gruntową dróżką na północ w kierunku Tokar. Mimo niewielu piaszczystych odcinków jechało się nadzwyczaj przyjemnie, by po paru kilometrach opuścić las i mimowolnie pojechać nieplanowaną drogą wzdłuż granicy polsko-białoruskiej. Po wjechaniu do gminy Czeremcha postanowiłem od razu odbić w kierunku Jancewicz. Za wioską nie było już po czym jechać, a na dodatek pojawiły się jakieś wydmy :D Dalej nie było lepiej, bo w wiosce Wólka Nurzecka nie było niczego, co by
nadawało się do dalszej jazdy, jednak dzięki pomocy pary staruszków trafiłem na właściwą drogę.
Niestety powoli zacząłem zmieniać trasę, bowiem zamiast upragnionego asfaltu napotykałem na nawierzchnie niesprzyjające długim trasom, a tym samym ruchowi lokalnemu, który ograniczał się do jednego samochodu na godzinę.
W Pobikrach nastąpił zwrot na południowy zachód, co skutkowało wreszcie wiatrem w plecy. Po chwili zdobyłem ostatnią dziś gminę - Perlejewo, by niedługo znaleźć się przy Bugu, wzdłuż którego dotarłem do drogi krajowej, skąd było już blisko do punktu spotkania z Psyche, Tranquilo i Robertem. :)
Dzień zakończyliśmy uroczystym ogniskiem, podczas którego zajadaliśmy się wiejskimi pysznościami :D
Dosyć sprawnie udało się uciec z płaskich rejonów :D (Bubel Stary)
Po dotarciu nad Bug musiałem cierpliwie poczekać na przewoźnika. (Gnojno)
Najładniejsze oznaczenie szlaku rowerowego jakie spotkałem do tej pory. (Klukowicze)
Sponsorem dzisiejszego dnia była literka B jak bruk. :P (Pobikry)
Przy ognisku Robert został zaatakowany przez obcego... (Skrzeszew)
Dane wycieczki:
Km: | 146.35 | Km teren: | 48.00 | Czas: | 07:44 | km/h: | 18.92 |
Pr. maks.: | 40.00 | Rower: | Kelly's Quartz |
Transgminobranie cz. 2
Niedziela, 29 maja 2011 | dodano:29.05.2011Kategoria 2. Okolice, 3. Region
Sumin - Kaniowola - Dratów - Puchaczów - Łęczna - Łańcuchów - Stary Uścimów - Uhnin - Parczew - Rudno - Kolembrody - Janówka - Biała Podlaska
Nasz obóz w pełnej krasie...
...z widokiem na "morze". ;)
Prezenty ze Zlotu. :D
Nasz obóz w pełnej krasie...
...z widokiem na "morze". ;)
Prezenty ze Zlotu. :D
Dane wycieczki:
Km: | 149.71 | Km teren: | 10.50 | Czas: | 07:21 | km/h: | 20.37 |
Pr. maks.: | 37.00 | Rower: | Kelly's Quartz |
Transgminobranie cz. 1
Sobota, 28 maja 2011 | dodano:29.05.2011Kategoria 2. Okolice, 3. Region
Biała Podlaska - Wisznice - Podedwórze - Wyryki - Włodawa - Urszulin - Sumin
Najwygodniej to przerwać ścieżkę...
Aby można było rozstawić namiot potrzebne jest piwko :)
Najwygodniej to przerwać ścieżkę...
Aby można było rozstawić namiot potrzebne jest piwko :)
Dane wycieczki:
Km: | 124.02 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 05:49 | km/h: | 21.32 |
Pr. maks.: | 32.00 | Rower: | Kelly's Quartz |
Na zlot 2011 dzień 2
Wtorek, 10 maja 2011 | dodano:16.05.2011Kategoria 3. Region
Sławatycze - Włodawa - Sobobór - Chełm - Sielec
Po leniwej pobudce w uroczym zagajniku szybko zabraliśmy się za jazdę na południe.
Przed Włodawą wpadliśmy przypadkiem na zespół pałacowy oddany oczywiście w państwowe ręce. :|
We Włodawie podziwialiśmy kamiennych obrońców kraju.
Kilka kilometrów dalej siali boisko piłkarskie.
Nasze drogi prowadziły nie tylko asfaltem.
Wszędobylskie żuczki zjadały wszystko dookoła.
Na obiad były flaczki ze słoika zrobione na bazie sosu pulpetowego.
W Chełmie podziewaliśmy podziemia kredowe przez szybę. ;)
Po leniwej pobudce w uroczym zagajniku szybko zabraliśmy się za jazdę na południe.
Przed Włodawą wpadliśmy przypadkiem na zespół pałacowy oddany oczywiście w państwowe ręce. :|
We Włodawie podziwialiśmy kamiennych obrońców kraju.
Kilka kilometrów dalej siali boisko piłkarskie.
Nasze drogi prowadziły nie tylko asfaltem.
Wszędobylskie żuczki zjadały wszystko dookoła.
Na obiad były flaczki ze słoika zrobione na bazie sosu pulpetowego.
W Chełmie podziewaliśmy podziemia kredowe przez szybę. ;)
Dane wycieczki:
Km: | 114.37 | Km teren: | 12.00 | Czas: | 06:15 | km/h: | 18.30 |
Pr. maks.: | 41.00 | Rower: | Kelly's Quartz |
Powrót z majówki
Kodeń - Terespol, (Biała Podlaska)
Pobudka o 4:40 i walka z dystansem 19 kilometrów by zdążyć na pociąg do pracy. :D
Pobudka o 4:40 i walka z dystansem 19 kilometrów by zdążyć na pociąg do pracy. :D
Dane wycieczki:
Km: | 21.84 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:00 | km/h: | 21.84 |
Pr. maks.: | 27.00 | Rower: | Kelly's Quartz |
Na majówkę w dwóch aktach.
Sobota, 30 kwietnia 2011 | dodano:02.05.2011Kategoria 2. Okolice, 3. Region
Biała Podlaska - Woroniec - Zabłocie - Wroniec - Międzyrzec Podlaski
Wykorzystując wiatr w plecy postanowiłem zrobić szybki przejazd korzystając z E-30. Kilkanaście kilometrów przejechałem z pewnym Panem na szosie, a ja już spakowany na majówkę w dwie małe sakwy (oczywiście zapomniałem śpiworka) musiałem dzielnie utrzymywać jego tempo. Po drodze pozałatwiałem kilka spraw by w Międzyrzecu wskoczyć do pociągu zmierzającym w przeciwnym kierunku do Terespola
Drugim aktem wyjazdu na majówkę był odcinek z Terespola do Kodnia, gdzie postanowiłem odpocząć.
Ledwo co wyskoczyłem z pociągu to na drodze pojawiła się mała przeszkoda. Udało się przez nią przedrzeć oszczędzając kilka kilometrów na objazd.
Wykorzystując wiatr w plecy postanowiłem zrobić szybki przejazd korzystając z E-30. Kilkanaście kilometrów przejechałem z pewnym Panem na szosie, a ja już spakowany na majówkę w dwie małe sakwy (oczywiście zapomniałem śpiworka) musiałem dzielnie utrzymywać jego tempo. Po drodze pozałatwiałem kilka spraw by w Międzyrzecu wskoczyć do pociągu zmierzającym w przeciwnym kierunku do Terespola
Drugim aktem wyjazdu na majówkę był odcinek z Terespola do Kodnia, gdzie postanowiłem odpocząć.
Ledwo co wyskoczyłem z pociągu to na drodze pojawiła się mała przeszkoda. Udało się przez nią przedrzeć oszczędzając kilka kilometrów na objazd.
Dane wycieczki:
Km: | 60.34 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:37 | km/h: | 23.06 |
Pr. maks.: | 34.00 | Rower: | Kelly's Quartz |
Pochmurny powrót
Niedziela, 25 lipca 2010 | dodano:26.07.2010Kategoria 3. Region
Lublin - Zawieprzyce - Ostrów Lubelski - Parczew - Kolembrody - Janówka - Biała Podlaska
Mała dziura przy wąziutkiej ścieżce na głębokość dwóch średnic koła :D
Ostatnie spojrzenie w stronę Lublina
Zamek w Zawieprzycach - Opis linka
Ja tutaj pilnuję
Ty będziesz następny, który przejedzie tą ścieżką!
...tą ścieżką. :)
PS: Niestety po 30km kolano chciało odpocząć i w bólach musiałem przejechać spory dystans. :|
Czas brutto: 8 godz. 30 min.
Mała dziura przy wąziutkiej ścieżce na głębokość dwóch średnic koła :D
Ostatnie spojrzenie w stronę Lublina
Zamek w Zawieprzycach - Opis linka
Ja tutaj pilnuję
Ty będziesz następny, który przejedzie tą ścieżką!
...tą ścieżką. :)
PS: Niestety po 30km kolano chciało odpocząć i w bólach musiałem przejechać spory dystans. :|
Czas brutto: 8 godz. 30 min.
Dane wycieczki:
Km: | 123.50 | Km teren: | 14.00 | Czas: | 06:55 | km/h: | 17.86 |
Pr. maks.: | 41.00 | Rower: | Kelly's Quartz |